Magia piłki nożnej w niższych ligach - artykuł sponsorowany

Magia piłki nożnej w niższych ligach - artykuł sponsorowany

Prawdziwy kibic jest ze swoją drużyną zawsze. Niezależnie od wyników czy sytuacji pozaboiskowej w jakiej ta aktualnie się znajduje. Zwykle w Internecie "krążąc" w świecie wielkiego footballu, zapominamy, że bardzo często wszystko zaczyna się w klubach z niższych klas rozgrywkowych.

Z tatą na pierwszy trening

Aby docenić zasługi mniejszych klubów, warto zastanowić się jaki procent chłopców (przyszłych piłkarzy) od razu na początku swojej piłkarskiej drogi trafia do dużych klubów takich jak Legia czy Lech. Kolejna kwestia to fakt ilu zawodników z drużyn młodzieżowych przebije się i zrobi karierę w pierwszym zespole. W obu przypadkach odpowiedź jest taka sama - bardzo niewielu. Schemat kariery w zdecydowanej większości przypadków wygląda następująco. Ojciec zaprowadza swojego syna na trening lokalnego klubu, w którym ten zbiera pierwsze piłkarskie szlify. Z czasem zalicza kolejne kategorie wiekowe lub zauważony przez kogoś z lepiej sytuowanych okolicznych rywali zmienia barwy klubowe i tam podnosi swoje umiejętności.

Na głęboką wodę

Często pierwsza okazją to kontaktu z "wielką piłką" jest wyjazd do szkoły z internatem i spróbowanie sił w jednym z czołowych klubów regionu, który grając na wyższych szczeblach jest niejako oknem wystawowym. Jednak często zawodnicy, którym nie udało się wystarczająco wyróżnić, aby dostać większą szansę w dorosłej piłce, często wracają w rodzinne strony, aby tam kontynuować kariery i cieszyć się footballem. Jest jednak jeszcze ta jasna strona mocy, której "przedstawicielami" są Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek czy Grzegorz Krychowiak. Co łączy wspomnianą trójkę poza faktem, że wszyscy stanowią o sile reprezentacji Adama Nawałki? Wszyscy zaczynali kariery w małych miejscowych klubach, a dziś znajdują się na szczytach europejskiej piłki. Historię o tym, że na Lewandowskim nie poznali się w Legii znają wszyscy, jednak znacznie mniej osób wie, że zanim obecny napastnik Bayernu Monachium, trafił na Łazienkowską przez kilka lat trenował w małych klubach takich jak Partyzant Leszno, Vasovia czy Delta Warszawa. Z kolei Piszczek od lat z powodzeniem występujący w Borussii Dortmund swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał LKS Goczałkowice-Zdrój. Następny w szeregu jest Grzegorz Krychowiak. Defensywny pomocnik, który w zeszłym sezonie przebojem wdarł się do składu Sevilli, z którą później wygrał Ligę Europy na początku reprezentował barwy Orła Mrzeżyno czy Żaków Kołobrzeg. Jak widać nie były to kluby z pierwszych stron gazet, co jednak nie przeszkodziło żadnemu z nich w zrobieniu kariery o jakiej większość może tylko pomarzyć. Jak sprawują się kluby naszych reprezentantów możesz sprawdzić śledząc wyniki na www.totolotek.pl

Reprezentant z sąsiedztwa

Morał płynący z tych historii jest jeden. Warto doceniać i wspierać lokalne kluby i drużyny, bo po kilku latach może okazać się, że zupełnie nieświadomie mieliśmy okazję oglądać na żywo grę przyszłego reprezentanta kraju (nieważne kadry seniorskiej czy młodzieżowej). Kluby z niższych lig mają jeszcze jedną zaletę poza promowaniem ludzi ze swojej okolicy, większości z nich mówiąc kolokwialnie się nie przelewa, przez co piękno sportu nie jest zepsute rządzą i regułami pieniędzy. Gra w niższych klasach rozgrywkowych ma często o wiele więcej wspólnego z ideałami sportu niż wielki football, ładnie opakowany i oglądany w telewizji. Pamiętajcie o tym wspierając dopingiem zespół z waszej miejscowości. 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości